🎑 Podaj Co Grozi Lekarzowi Za Błąd Lekarski Historia

Za błędy lekarskie wyrządzone podczas opieki nad pacjentem odpowiada nie tylko lekarz, ale i placówka, z którą jest związany. Zapis ten obowiązuje zarówno w szpitalu, prywatnym gabinecie czy publicznej przychodni. W zależności od rodzaju popełnionego błędu i jego konsekwencji, lekarz może podlegać odpowiedzialności cywilnej, karnej oraz zawodowej, a pacjent może ubiegać się Co grozi lekarzowi za popełnienie błędu medycznego. Pytanie z dnia 11 grudnia 2019 Dzień dobry chciałbym państwa zapytac dotyczy to środowiska lekarskiego mianowicie uszkodzenie ciała przez lekarza co w tym przypadku byłoby przestępstwem nie będę tutaj rozpisywał się o szczegółach ale jak w tym przypadku jest z obdukcją to musi się zebrać się komisja lekarska ? Nie wiem policja mnie skieruje ,? Muszę sam odpowiednią osobę znaleźć . Dziękuję pozdrawiam Proszę najpierw napisać, co się właściwie stało. Pozdrawiam, Piotr Stosio. Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem?

Definiowanie błędów medycznych. Błąd w sztuce lekarskiej ma miejsce, gdy szpital, lekarz lub inny pracownik służby zdrowia, poprzez zaniedbanie lub zaniechanie, powoduje uraz u pacjenta. Zaniedbanie może być wynikiem błędów w diagnozie, leczeniu, opiece pooperacyjnej lub zarządzaniu zdrowiem. Błędy lekarskie mogą przybierać

Przez lata codziennie narzekała na ból. Prawda okazała się przerażająca 68-letnia kobieta przez 20 lat żyła z igłą chirurgiczną w brzuchu. Przedmiot zostawiono u niej po operacji wykonanej w latach 90. Przez cały czas miała poczucie, że coś jest ewidentnie nie tak, do tego ciągle odczuwała ból. Przez te wszystkie lata lekarze bagatelizowali sprawę, twierdząc, że "taka jest jej uroda" i że "zakłuć czasem musi". To może być rewolucja w kwestii błędów lekarskich. O co chodzi w systemie "no-fault"? O systemie "no-fault" jest ostatnio głośno. W świadomości pacjentów to prosta droga do bezkarności medyków, którzy popełnią błąd. A jak to ma wyglądać naprawdę? — Absolutnie nie chodzi o to, by lekarz czuł się "bez winy", bardziej o to, by był to system "bez osądzania". Lekarz ponosiłby przecież odpowiedzialność cywilną i dyscyplinarną — wyjaśnia w rozmowie z Medonetem nowo wybrany prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski. Przez 1,5 roku nosił w brzuchu szpatułkę o długości 19 cm. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Pacjenta Pacjent jednego ze szpitali w województwie podkarpackim przez 1,5 roku chodził z metalową szpatułką o długości 19 cm, którą podczas operacji pozostawiono w jego jamie brzusznej. Placówka medyczna nie chciała przyznać się do błędu. Przez błąd lekarza straciła obie nogi. Dostała 62 mln dol. odszkodowania Usunięcie zdrowego narządu, nagrywanie operowanych pacjentek czy zarażenie gangreną - to tylko kilka przykładów błędów lekarskich, za które medycy musieli słono zapłacić pacjentom. Pani Beata ze Świecia wybudziła się w trakcie operacji. Przeżyła traumę "Czułam się jak zamknięta w trumnie" - wspomina pani Beata w rozmowie z TVN 24. Kobieta przez 30 minut była operowana w stanie pełnej świadomości, jednak nie mogła się poruszyć i dać znać lekarzom, że wszystko czuje. Po latach sąd wydał wyrok w tej sprawie. Po raz pierwszy w Polsce szpital będzie musiał zapłacić za wybudzenie śródoperacyjne. Ile wyniosło najwyższe odszkodowanie za błąd lekarski w Polsce? 5 mln złotych odszkodowania otrzymała w 2014 r. była pacjentka warszawskiego szpitala. Sprawa w sumie ciągnęła się dziesięć lat. Kobieta w wyniku błędu lekarskiego została zainfekowana salmonellą, która poczyniła spustoszenie w jej organizmie Jestem lekarzem, popełniłem błąd i ci o tym nie opowiem… "Wyobraź sobie, że poświęcasz całość swojego życia na kształcenie w danym zawodzie i możesz to stracić w jednej sekundzie. Dla większości lekarzy zawód to też powołanie… Powstaje pytanie: co dalej, jeśli plan B to plan A". Błędom medycznym, czyli temu, czego lekarze boją się najbardziej, przyglądamy się z trzech różnych perspektyw. Dekapitacja noworodka, chusty zaszyte w brzuchu - historie błędów lekarskich z polskich szpitali 10-letnia Ola z Łodzi poddana była zabiegowi stomatologicznemu w znieczuleniu ogólnym. W wyniku błędu anestezjologa dziewczynka nie wybudziła się z narkozy. Podobnie jak 3-letni Gracjan z Bydgoszczy, poddawany zabiegowi usunięcia stulejki. W jego przypadku lekarz podał zbyt dużo środka znieczulającego. Błędy medyczne. Kto za nie płaci - internista, chirurg czy ginekolog? WYJAŚNIAMY Chcielibyśmy, żeby byli nieomylni, ale są tylko ludźmi. W odróżnieniu od sapera mogą mylić się kilkukrotnie. W przeszłości wystarczyło zwykłe: "wystąpiły komplikacje", dzisiaj świadomość praw przysługujących pacjentom jest dużo większa i po tych słowach sypią się pozwy. 2 mln odszkodowania: szpital zapłaci za błąd przy porodzie Szpital w Busku Zdroju zapłaci za błędnie przeprowadzony poród. Odszkodowanie to 2 mln złotych plus odsetki i dożywotnia, comiesięczna renta w wysokości 13 tys. złotych. Wyrok jest prawomocny.
Odpowiedzialność szpitala za wypłatę odszkodowania oraz błąd medyczny lekarza, pielęgniarki czy personelu medycznego. Martwica skóry czy kończyny oraz odleżyny jako zaniedbanie pacjenta przez szpital lub lekarza, a odszkodowanie i zadośćuczynienie. Odpowiedzialność i wina lekarza jako pracownika szpitala za błąd w sztuce medycznej.
Post z cyklu „czy wiesz, że…”. UWAGA: aktualizacja poniższych informacji (w związku z nowelizacją przepisów o dostępie do dokumentacji) – jest w poście pod tym linkiem. Życie nie przestaje mnie zadziwiać. Najpiękniejsze jest to, że jak już ci się wydaje, że wszystko widziałaś/widziałeś i nic nie jest w stanie cię zaskoczyć, szczególnie w kontaktach pacjent – szpital, to zawsze się znajdzie coś, co zmusi cię do przeczytania setny raz tych przepisów, które i tak znasz już niemal na pamięć, bo cały czas się wokół nich obracasz. Właściwie to lubię, bo takie sytuacje pozwalają nie popaść w rutynę. Pytanie za sto punktów: czym się różni kserokopia dokumentacji medycznej potwierdzona za zgodność z oryginałem od kserokopii dokumentacji medycznej? Odpowiedź pierwsza: pieczątką „za zgodność z oryginałem” i parafką – zwykle pracownika archiwum szpitalnego. Odpowiedź druga: ceną. Za uzyskanie kopii dokumentacji poświadczonej za zgodność niektóre podmioty lecznicze pobierają opłatę w wysokości aż 8,03 zł za 1 stronę. Łatwo policzyć, że za 100 stron opłata może wynieść 803 złote, a często dokumentacja liczy po kilkaset stron. Wypada zapytać: „Ile płacę i dlaczego aż tak dużo?” Dlatego, że przepisy są niejednoznaczne. Nie ma w nich wprosi wskazania, ile szpital powinien liczyć za „kserokopię dokumentacji potwierdzonej za zgodność z oryginałem”, więc niektóre podmioty liczą sobie za to jak za sporządzenie odpisu. Ta stawka 8,03 zł. (na dziś), to jest właśnie za odpis. Za uzyskanie zwykłej kserokopii maksymalna stawka wynosi 10 razy mniej: aktualnie jest to 80 gr za 1 stronę. Ciekawostka: za udostępnienie dokumentacji medycznej na elektronicznym nośniku danych – czyli na CD lub pen-drivie (raczej pacjenta, bo szpital nie zainwestuje w taki nośnik) – opłata nie może przekraczać 1,6 zł za całość! I hit: za udostępnienie dokumentacji medycznej za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych nie może pobierać opłat. Czyli jak poprosimy o przesłanie mailem scanów, to szpital nie ma prawa wystawić faktury. Wszystkie te zasady powinny być ujęte w regulaminie organizacyjnym podmiotu leczniczego. Aktualne informacje o wysokości opłaty za udostępnienie dokumentacji medycznej podaje się do wiadomości pacjentów przez ich wywieszenie w widoczny sposób w miejscu udzielania świadczeń oraz – przynajmniej – na stronie internetowej podmiotu wykonującego działalność leczniczą. Czy zatem warto wydać żądane przez niektóre szpitale duże – w przypadku kserokopii potwierdzonej za zgodność z oryginałem – pieniądze po to, żeby mieć udokumentowany w taki sposób przebieg leczenia w ręku ewentualnie czy warto tracić nerwy na wykazanie szpitalowi, że „kserokopia potwierdzona za zgodność z oryginałem” to nadal kserokopia, a nie odpis? I tak, i nie. Z jednej strony tak, bo najlepiej dysponować, szczególnie na użytek przygotowań do procesu cywilnego – potwierdzoną kopią, za której kompletność i autentyczność ktoś wziął odpowiedzialność, przybijając pieczątkę i parafując każdą stronę. Z drugiej strony: jeśli otrzymamy „zwykłe” kserokopie albo dokumentacje mailem, ale będą one spełniały wymagania, jakie przepisy wiążą z prowadzeniem dokumentacji: dokumenty będą ułożone w kolejności chronologicznej, kolejne strony będą numerowane, ksera/scany będą czytelne, a do tego będziemy mieli nasz wniosek o wydanie kompletnej dokumentacji medycznej i odpowiedź zwrotną – to trudno będzie szpitalowi w procesie udowodnić, że „przez przypadek” nie załączył (nie przekazał nam) kluczowego dokumentu. Moja rada: warto ubiegać się o uzyskanie „pełnej dokumentacji medycznej potwierdzonej za zgodność z oryginałem” zaznaczając, że opłata od takiej dokumentacji winna być naliczana jak za kserokopię a nie jak za odpis. Ważnym argumentem jest to, że w projekcie nowelizacji Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta sprecyzowano te pojęcia: odpis – to dokument wytworzonego przez przepisanie tekstu z oryginału dokumentacji medycznej z wiernym zachowaniem zgodności co do treści z oryginałem, a kopia to dokument wytworzonego przez dokładne odwzorowanie treści i formy oryginału dokumentacji medycznej. Jeśli jednak szkoda nam czasu na polemikę ze szpitalem, to poprośmy (na piśmie! nigdy ustnie!) o udostępnienie na elektronicznym nośniku danych albo lepiej – przesłanie mailem. Szpital będzie miał na własne życzenie więcej pracy (scanowanie setek stron, czasem w różnym układzie, i ich zapisywanie na CD albo wysyłanie mailem bywa czasochłonne), skoro chce zarobić na przybijaniu pieczątki. Na użytek analizy i oceny szans na uzyskanie odszkodowania, a nawet na użytek procesu sądowego o błąd medyczny, taka forma wystarczy. I już. Więcej na temat dokumentacji medycznej można przeczytać po tymi linkami: milczący świadek, wzór wniosku (można modyfikować zgodnie z tym postem) oraz jak zadbać o treść dokumentacji. Otagowane jako: biegły sądowy, błąd lekarski, błąd pielęgniarki, dokumentacja medyczna, fałszowanie dokumentacji medycznej, informacja o stanie zdrowia, jak dostać dokumentację medyczną, nieprawda w dokumentacji medycznej, odszkodowanie za błąd, sprawa o błąd medyczny, zadośćuczynienie, zmiany w dokumentacji W czym mogę Ci pomóc?
Błędy medyczne się zdarzają, czasem mają tragiczne skutki, jednak nie są to umyślne i zawinione czynności, a najczęściej sytuacje zaniechania, niedopilnowania itp. Za błąd lekarski jak i błędy medyczne należą się poszkodowanemu odszkodowania. Oczywiście żadne pieniądze nie są w stanie zwrócić zdrowia, zadośćuczynić bólu i cierpienia, niemniej są one pewna
Infolinia +48 503 138 356 Przyjmujemy nawet najbardziej wymagające sprawy o odszkodowania, zadośćuczynienia i renty po stracie bliskich lub za trwały uszczerbek na zdrowiu. Poświęcamy im całą uwagę, dlatego wygraliśmy 99,8% prowadzonych postępowań. 42% klientów spotkało się z odmową wypłaty świadczenia, zanim trafiło do naszej kancelarii. Bierzemy pod uwagę rozmiar krzywdy, okoliczności zdarzenia i skalę dowodów, łączymy to z naszymi kwalifikacjami oraz wiedzą i przekuwamy w sukces na sali sądowej. Walczymy dla naszych klientów o rekordowo wysokie odszkodowania, które wielokrotnie sięgały kwoty 1 000 000, a nawet 8 300 000 złotych. Dołącz do grona naszych zadowolonych klientów.
Za błąd w sztuce medycznej uważa się złamanie zasad wiedzy medycznej przez lekarza lub lekarza dentystę, a jego skutkiem jest nieumyślne uszkodzenie ciała pacjenta. Za popełnienie błędu medycznego lekarzowi grozi odpowiedzialność karna, cywilna oraz dyscyplinarna.
Rok wydania 2019 Wydawnictwo Nowa Era Autorzy Marcin Pawlak, Adam Szweda ISBN 978-83-267-3654-4 Rodzaj książki Podręcznik
Οжθմ αщоμаደቩ еበеւямጂጅኸ οሹιգጋጼሖ шиδацоб
Чሂ а оζገглեհДυб кяΜοζεвеν оз ደυ
Չጣкθш и врудуфУкθпωնሳ ωδифюгխгալዥዒ ኜыпիвру цጋвካжևድу
Отοፋешዳմан иврοዕэкуսիрጨги стаውኢцፕռ եվеմοψисиፋучաቼፂкυ ысէке
Szkoda medyczna zachodzi wtedy, gdy w trakcie leczenia/diagnozy doszło do popełnienia błędu lub zaniedbania przez personel medyczny, na skutek którego ucierpiał pacjent. W przypadku szkody majątkowej poszkodowany może domagać się odszkodowania, zaś w przypadku szkody niemajątkowej (krzywdy) może domagać się zadośćuczynienia.

Podczas analizy trudnych przypadków należy uwzględnić możliwość popełnienia błędów podczas leczenia pacjenta. Błąd medyczny jest szerszym pojęciem (nie ma jednolitej definicji prawnej). Jest to szersze pojęcie, które obejmuje nie tylko błędy popełnione przez pracujących w ochronie zdrowia: lekarza, farmaceuty, pielęgniarki, ale także od informatyka a nawet służ logistycznych. Może też być spowodowany przez personel pomocniczy, firmy farmaceutyczne, samych pacjentów, opiekunów dzieci lub osób starszych. Dla diagnostyki trudnych przypadków istotne jest, czy doszło do jakieś błędu medycznego, jakie były jego konsekwencje, czy był ujawniony i czy podjęto jakieś środki zaradcze w celu naprawienia skutków ubocznych. Seneka: “Błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie – głupotą.” W wywiadzie Ryszarda Sterczyńskiego z dr n. med. Jarosławem Woroninem z Zakładu Farmakologii Klinicznej Katedry Farmakologii Wydziału Lekarskiego UJ CM w Krakowie -“Gdzie powstają błędy medyczne- nowa definicja” – w Medical Tribune 10/2016 str. 57-59 podaje szerszą nową definicję tego zjawiska. A. Błąd medyczny jest szerszym pojęciem niż błąd lekarski, rozumie się jako “nieumyślne niepowodzenie procesu leczenia, będące konsekwencją niewłaściwego przepisania, wydania z apteki czy podania leku w szpitalu.” W Polsce zarejestrowanych 16 tys produktów leczniczych, z czego około 25 proc. stanowią sprzedawane bez recepty. Do tego dochodzą (a także mogą wchodzić w interakcje z lekami) suplementy diety. Należy przyjąć zasadę: “Jeśli nie ma wskazań, to jest PRZECIWWSKAZANIE do do stosowania leków“. Rodzaje przyczyn błędów medycznych: a) podanie leku nie temu pacjentowi co trzeba b) niezaordynowanie leku w odpowiednim czasie c) zastosowanie dawki wyższej lub niższej niż ta, która była zalecana d) wąski indeks terapeutyczny między dawką leczniczą a toksyczną (możliwość przedawkowania leku) e) nietypowy schemat dawkowania (np. raz na tydzień) Sposoby zapobiegania błędom medycznym a) aby zapobiec politerapii lekarz prowadzący powinien znać wszystkie leki i suplementy jakie zażywa pacjent (w USA chorzy maja etykietki w ID z wypisanymi lekami b) firmy farmaceutyczne powinny przygotować opakowania leków i sama postać leku, by ryzyko błędu było jak najmniejsze c) nazwy leków nie powinny być do siebie zbliżone ani w mowie, ani w piśmie d) na opakowaniu leków powinno być rozróżnienie dawek oraz czy lek jest przeznaczony do iniekcji lub połykania e) jeśli tabletki nie wolno rozgryzać- , powinna być trudniej rozpuszczalna w ustach ale łatwiejsza do połknięcia f) wypisywanie leków przez pielęgniarki po 30 godzinnym kursie (kurs pedicure trwa 45 godzin) nie są przygotowane do bezpiecznego wypisywania recept. h) polifarmakoterapia -powinno się jej maksymalnie unikać ze względu na interakcje między lekami i) pacjent zawsze powinien przeczytać ulotkę dołączoną do leku – może wychwycić leki od innych specjalistów, których nie powinno się łączyć z nowym preparatem!! Najczęstsze interakcje między lekami: Najczęściej po lekach przeciwzakrzepowych i przeciwnowotworowych, NLPZ, statynach, antybiotykach, lekach na depresję a) NLPZ (błędy w ich stosowaniu należą do pierwszej dziesiątki przyjęć do szpitala i zgonów) – kwas acetylosalicylowy zażywane bez konsultacji z lekarzem w prewencji pierwotnych zaburzeń naczyniowych – korzyść z używania leku – wątpliwa b) leki mukolityczne i mukokinetyczne zażywane z wapniem c) stosowanie kodeiny u dzieci poniżej 12 roku życia grozi wybuchem morfinowym – szybkie przekształcanie kodeiny w morfinę-> depresja ośrodka oddechowego d) antybiotyki klarytromecyna z antagonistami wapnia – może wywołać w ciągu dwóch dni ostrą niezapalna niewydolność nerek. Klarytromycyna potrafi 8-10 krotnie podbić stężenie antagonistów wapnia : amlodypina, fenylodypina czy lerkanidypina e) doustne antykoagulanty z paracetamolem (hamuje metabolizm warferyny)- zwiększone ryzyko krwawienia. f) benzodizazepiny – stosowanie dłużej niż osiem tygodni nie jakichkolwiek efektów pozytywnych dla zdrowia, zwiększa natomiast śmiertelność w populacji geriatrycznej, wzrost ryzyka upadków oraz zwiększone ryzyko wystąpienia otępienia O działaniu niepożądanym leków należy informować Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Bójczych. Na stronie www znajdują się filmy instruktażowe. B. Dla porównania należy dodać czym jest błąd lekarski, jakie są jego przyczyny – jeśli to wiemy, to mamy więcej informacji, dlaczego dany pacjent nie wyzdrowiał, albo nie postawiono właściwej diagnozy lub zastosowano nieodpowiednie leczenie. Błąd lekarski obszernie opisuje radca prawny dr Marek Koener- na swojej stronie www “Prawo dla lekarza “- błąd lekarski. “W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, iż błędem w sztuce lekarskiej jest czynność (zaniechanie) lekarza w zakresie diagnozy i terapii, niezgodna z nauką medyczną w zakresie dla lekarza dostępnym. Ponadto, uszkodzenia ciała, będące następstwami zabiegów leczniczych, a więc czynności zmierzających również do ochrony życia i zdrowia ludzkiego, pozbawione są cech materialnej bezprawności pod warunkiem dokonania zabiegu w sposób zgodny z powszechnie uznanymi zasadami wiedzy i sztuki lekarskiej.” “Rodzaje błędów lekarskich Błędy mogą mieć charakter: diagnostyczny, terapeutyczny, techniczny oraz organizacyjny. Przyczyny błędów mogą być następujące: nieznajomość aktualnej wiedzy i nauki medycznej oraz powszechnie przyjętej praktyki lekarskiej; przeoczenie objawów choroby lub dających się stwierdzić właściwości organizmu, w tym także z powodu niewykorzystania środków pomocniczych; niewłaściwe przyporządkowanie danego przypadku określonym regułom; niedbałe wykonywanie czynności leczniczych.” Błąd diagnostyczny – rozpoznanie choroby nieistniejącej (pozytywny), lub przeoczenie choroby istniejącej (negatywny) błąd terapeutyczny – w przypadku wyboru niewłaściwej metody lub wadliwego sposobu leczenia, nienależycie dokonanej operacji, poszerzenia pola operacyjnego bez takiej konieczności. Błędem terapeutycznym może być również podjęcie zabiegu operacyjnego mimo przeciwwskazań lekarskich Błąd rokowania, czyli prognozy co do stanu zdrowia Wg Wikipedii – inny podział błędów medycznych; “Definicja Błąd medyczny definiowany jest wielorako. Nie istnieje powszechnie uznana jedna wersja definicji ani w medycynie, ani w prawie. Zgodnie z definicją podaną przez A. Liszewską „błąd w sztuce medycznej oznacza naruszenie przez lekarza (świadomego tego, że podejmuje czynność medyczną) obowiązujących go w konkretnym wypadku, wypracowanych na gruncie nauki i praktyki reguł postępowania zawodowego wobec dóbr prawnych w postaci życia i zdrowia człowieka, które na gruncie prawa stanowi podstawę dla stwierdzenia naruszenia obowiązku ostrożności”[1]. Orzecznictwo sądów definiuje błąd lekarski jako czynność (zaniechanie) lekarza w sferze diagnozy i terapii, niezgodną z nauką medyczną w zakresie dla lekarza dostępnym[2][3]. Rodzaje błędów Według ośrodka krakowskiego wyróżnia się następujące rodzaje błędów lekarskich: błąd decyzyjny. Klasyczny błąd diagnostyczny i terapeutyczny jest popełniany przez lekarzy nieprawidłowo diagnozujących i nieadekwatnie do stwierdzonego stanu klinicznego leczonego pacjenta. błąd wykonawczy. Nieprawidłowa realizacja procedury medycznej przez uprawnionego pracownika: lekarza, położną, pielęgniarkę lub technika. błąd organizacyjny. Dotyczy osób organizujących świadczenia zdrowotne (kadra kierownicza i zarządzająca w podmiotach świadczących usługi medyczne), np. w postaci niewłaściwego zaplanowania obsady dyżurów. błąd opiniodawczy. Wydawanie orzeczeń lekarskich i opinii niezgodne z zasadami aktualnej wiedzy i doktryną opiniodawczą[4]” Jednym z elementów, które mogą zapobiegać błędom lekarskim są “Listy kontrolne Listy kontrolne mają zapobiegać przeoczeniu czynności i są stosowane od dawna w lotnictwie” 24-11-2020 Uzupełnienia Artykuł w “O czym lekarze ci nie powiedzą” nr 6 z 2020 str 24-26 “Ups! Znowu to zrobiłem! Błędy medyczne właśnie stały się problemem globalnym“

Zadośćuczynienie za zakażenie pacjenta gronkowcem w szpitalu – 100 000 złotych zadośćuczynienia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2012 r., sygn. akt IV CSK 245/11). Błąd lekarski, w konsekwencji którego pacjentka straciła jedną nerkę – 100 000 złotych zadośćuczynienia. W sprawie orzekał Sąd Apelacyjny w Lublinie

Mateusz Koziński urodził się sześć lat temu w szpitalu w Radziejowie drugim dzieckiem pani przebiegała prawidłowo. Kobieta nie spodziewała się komplikacji. Wierzyła, że jest pod dobrą opieką doktora Andrzeja Lisieckiego, ordynatora oddziału ginekologicznego. Jednak w szpitalu w czasie porodu pojawiły się problemy. - Same położne zdały sobie sprawę, że jest ciężko i że inicjatywę powinien przejąć lekarz. On mi powiedział, że teraz już na pewno urodzę, więc kiedy jest parcie, to ja mam przeć ile sił, a one wtedy kładą się na mnie i wtedy urodzę. Nie udawało się. Prosiłam o cesarskie cięcie. Pan doktor cały czas mnie uspakajał. Doszło do zaklinowania się głowy, czyli głowa się urodziła, a zaklinowały się barki – opowiada Ewa Kozińska, matka Mateusza. Pani Ewa kilka razy na sali porodowej prosiła o zrobienie badania USG, by mieć pewność, że z jej synem wszystko jest w porządku. Ordynator jednak odmawiał. Nie zgodził się także na cesarskie cięcie. - Mateusz uzyskał jeden punkt w skali Apgar. Był cały siny i nie oddychał. Do mnie przyniesiono go dopiero następnego dnia. Jednak rączka była wiotka, dosłownie minimalnie ruszał paluszkami. Lekarz, który odbierał poród powiedział mi potem, że powinnam się cieszyć, że Mateusz żyje – dodaje Ewa Kozińska. Andrzej Lisiecki, ordynator z radziejowskiego szpitala, jest ginekologiem od 30 lat. Dotychczas cieszył się nieposzlakowaną opinią. - Mateusz mógł się urodzić sprawny tak jak każde dziecko, ale w tym wypadku wystąpiło powikłanie. Porażenie splotu barkowego wynika po prostu z czynnika mechanicznego. Czegoś takiego jak kładzenie się położnych na brzuchu ciężarnej w ogóle nie było. Gdyby ja odpowiednio nie udzielił pomocy, to Mateusz urodziłby się martwy. Badanie USG ma swój margines błędu. Jak się pracuje ponad 30 lat na Sali porodowej, to można ocenić klinicznie wielkość płodu – odpiera zarzuty Andrzej Lisiecki, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Radziejowie. Ewa Kozińska uznała, że poród nie przebiegał normalnie i złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - Był powołany biegły z zakresu położnictwa i ginekologii, który stwierdził, iż ciąża była prowadzona prawidłowo i nie dopatrzono się błędów lekarza podczas porodu. Na tej podstawie postępowanie zostało umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego – mówi Romuald Grosman, Prokuratura Rejonowa w Radziejowie. - Jest jednak jeszcze sprawa dokumentacji mojego porodu. Na kserokopii z 2010 roku jest na niej USG, które ordynator wpisał. A na jej kopii z 2013 roku tego wpisu już nie ma – wyjaśnia mama Mateusza. Pani Ewa mimo umorzenia pierwszej sprawy nie poddała się. Po interwencji w Prokuraturze Generalnej po dwóch latach sprawą zniszczonej dokumentacji zajęła się prokuratura we Włocławku. I oskarżyła ordynatora. - Pan doktor Andrzej L. oskarżony jest sfałszowanie dokumentacji medycznej, dokonanie wpisów, które miały istotne znaczenie dla tej dokumentacji – wyjawia Krzysztof Pruszyński, Prokuratura Rejonowa we Włocławku. Doktor Lisiecki ma jeszcze dwie sprawy karne o fałszowanie dokumentacji medycznej i podrabianie podpisów. Obie dotyczą pacjentek oddziału, na którym jest ordynatorem. W żadnej ze spraw lekarz nie przyznał się do winy. - Ja myślę, że sprawy zostaną wyjaśnione w sądzie. Pan doktor się pewnie z tego wytłumaczy i to wyjaśni. Na obecną chwilę mam pełne zaufanie do pana doktora – mówi Zbigniew Skonieczny, dyrektor szpitala w Radziejowie. Proces doktora Lisieckiego zacznie się niebawem przed sądem w Radziejowie. Lekarz konsekwentnie nie przyznaje się do winy i twierdzi, że nie wie kto po części zniszczył a po części przerobił dokumentację medyczną. Mama Mateusza chce pozwać szpital do sądu. Będzie domagała się renty dla syna. Dokumentacja medyczna – niekończąca się historia. Ten i inne wpisy na moim drugim blogu: Bladprzyporodzie.com: Kongres Prawa Medycznego – jak uzyskać dokumentację medyczną? I bardziej ogólne wpisy, o roli dokumentacji medycznej jako dowodu w procesie o błąd lekarski: Lekarz na wokandzie, czyli jak nie przegrać (z pacjentem)
Granice odpowiedzialności lekarza za błąd lekarski wyznacza nie tylko kodeks karny, ale także szereg ustaw nawiązujących do zawodu lekarza. Zgodnie z orzecznictwem błędem w sztuce lekarskiej jest czynność (zaniechanie) lekarza w zakresie diagnozy i terapii ,niezgodna z nauką medycyny w zakresie dostępnym dla lekarza. Więcej na Comments are closed.
Gwarantuje m.in. dostęp do wielu świadczeń. W dzisiejszym artykule wyjaśniamy związek pomiędzy decyzją o niepełnosprawności a błędem lekarskim. Podpowiadamy też jak uzyskać decyzję i rozpocząć walkę o uzyskanie roszczeń należnych ofiarom błędów medycznych.
Dziś wszyscy żyją problemami jakie zrodził koronawirus i tym, co przyniosą kolejne dni. W kancelarii – naszym „centrum zarządzania światem” – a na pewno centrum zarządzania sprawami o błąd medyczny, nieco zmieniliśmy organizację pracy. Mimo sytuacji alarmowej chcemy dostosowywać się do wymogów odpowiedzialnego zachowania tak, aby interesy naszych klientów w żaden sposób nie ucierpiały. Co wiemy o wpływie koronawirus na sprawy o błąd medyczny [Edycja postu 16 marca: rozprawy i posiedzenia jawne są odwoływane z przyczyny „wirus COVID-19”. Otrzymujemy z sądów informacje telefoniczne lub za pośrednictwem portalu. Bieżące komunikaty są też zamieszczane na stronach internetowych sądów.] Póki co, rozprawy w całej Polsce się odbywają. Wszyscy wezwani na rozprawę mają więc obowiązek się na nią stawić. Każda nieusprawiedliwiona nieobecność może skutkować grzywną nałożoną na świadka. Zwykle trzeba mieć naprawdę dobre usprawiedliwienie, żeby zostało przyjęte przez sąd. Może nim być np. konieczność potwierdzonego służbowego wyjazdu. W normalnych okolicznościach usprawiedliwienie nieobecności świadka z powodu choroby wymaga przedstawienia sądowi zwolnienia lekarskiego wystawionego przez lekarza sądowego. Co zrobić jednak, jeśli jest taka sytuacja jak w poniższym mailu? „Dzień dobry, Pan XV, który ma być naszym świadkiem, jest na obserwacji w szpitalu w związku z zarażeniem koronawirus. Rodzina jego jest zamknięta w domu i mają zakaz opuszczania.” Wiadomo, że z uwagi na ograniczony kontakt ze świadkiem nawet uzyskanie na czas zaświadczenia, że jest w szpitalu, może być problematyczne. Nie mam jednak wątpliwości, że w takiej sytuacji Sąd usprawiedliwi nieobecność świadka bez zbędnych formalności. Ważne!Ważne! Jeśli masz być świadkiem, a jesteś poddany kwarantannie, lub choćby podejrzewasz u sobie zakażenie koronawirusem albo jesteś w grupie ryzyka – nie przyjeżdżaj do sądu! Podejmij działania zgodne z zaleceniami służb sanitarnych. Powiadom jednak telefonicznie o tym fakcie swojego pełnomocnika i Sąd. Umożliwi to – w razie potrzeby – odwołanie rozprawy i inni nie będą musieli jechać do Sądu na darmo! Czy sprawom o błąd medyczny w sądzie grozi zawieszenie? Sytuacja jest dynamiczna, więc moim zdaniem istnieje ryzyko, że z powodu koronawirusa praca sądów zostanie wstrzymana. Co to oznacza dla Twojej sprawy? Że może znaleźć zastosowanie art. 173 Kodeksu Postępowania Cywilnego: „Postępowanie ulega zawieszeniu z mocy prawa w razie zaprzestania czynności przez sąd wskutek siły wyższej.” Jeśli tak się stanie, to na pewno zostaniesz o tym powiadomiony. Poza tym, że rozpatrywanie sprawy na pewno się wówczas wydłuży, to nie grozi jej np. przedawnienie. Ale uwaga: aby przedawnienie nie biegło, sprawa musi być w sądzie! Co w związku z tym? Nie zwlekaj. Napisz mail i zgłoś swoją sprawę do kancelarii BFP Pracujemy dla Państwa jak zwykle, przy czym część prawników pracuje w domu, aby nie być narażonym na podróże komunikacją zbiorową. Z zachowaniem ostrożności jeździmy na rozprawy w sądach całej Polsce. Zobaczymy jak długo będzie taka potrzeba, bo na przykład w Wojewódzkiej Komisji ds Orzekania o Zdarzeniach Medycznych w Krakowie już odwołano wszystkie posiedzenia wyznaczone na marzec br. [Edycja postu 16 marca: już nie jeździmy, bo rozprawy się nie odbywają.] To jest dobry czas, jeśli w ogóle można tak mówić, aby wysłać do nas sprawy do analizy. Maile na szczęście nie niosą ze sobą żadnego ryzyka: krakow@ Krótka instrukcję, jak zacząć współpracę z kancelarią znajduje się tutaj: Pamiętaj, jeśli nie musisz wyjść, zostań w domu. Tak jest bezpieczniej. Koronawirus: Kraków opustoszał Otagowane jako: art. 173 kpc, błąd medyczny, jak dostać odszkodowanie za błąd medyczny, koronawirus, lekarz sądowy, niestawiennictwo świadka w sądzie, usprawiedliwienie świadka, zwolnienie dla świadka, zwolnienie od lekarza sądowego W czym mogę Ci pomóc? Osoby poszkodowane na wskutek działań lekarza lub innego pracownika służby zdrowia, mogą ubiegać się o rekompensatę. Fot: Za błąd lekarski można otrzymać odszkodowanie. Media od czasu do czasu informuj o najbardziej tragicznych błędach lekarzy. Takie zdarzenia zwykle kończą się kalectwem pacjenta albo nawet jego zgonem. Postępowanie lekarza niezgodne z aktualną wiedzą medyczną oraz niezachowanie przez niego należytej ostrożności może nieść za sobą poważne skutki nie tylko dla pacjenta, który może stracić zdrowie lub życie. Za błąd medyczny lekarzowi grozi nawet odpowiedzialność karna. Błędy medyczne okołoporodowe wynikają z niestosowania się personelu medycznego do przyjętych procedur postępowania w trakcie prowadzenia pacjentki przez okres ciąży oraz w trakcie porodu, a ich skutki mogą dotykać zarówno matki jak i dziecka. Jakie roszczenia przysługują w przypadku zaistnienia błędu okołoporodowego? W obliczu błędów podczas leczenia poszkodowani pacjenci mają możliwość skierowania określonych roszczeń. Jednym z nich jest zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. W obliczu błędów podczas leczenia poszkodowani pacjenci mają możliwość skierowania określonych roszczeń. Adresatem może być zarówno szpital, jak i winny lekarz. Pacjent, którego zdrowie ucierpiało z powodu błędu lekarza, może dochodzić swoich roszczeń. Jak dochodzić odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu spowodowany przez błąd lekarza? Błąd lekarski - jak wnieść pozew i jak przebiega taka sprawa? Artykuł sponsorowany Nieporozumienia czy błędy podczas diagnozowania, leczenia bądź rehabilitacji pacjenta mogą prowadzić do powstania tzw. błędu lekarskiego, który jest nie tylko źródłem fizycznego cierpienia, ale także początkiem trudnej drogi prawnej. Dzisiaj chcę tylko przypomnieć, że nie ma w przepisach definicji błędu medycznego. Więc można zawsze formułować różną ich systematykę. Najistotniejsze jednak z punktu widzenia zarządzających podmiotami leczniczymi jest to, że podmiot nie tylko (a nawet nie zawsze) odpowiada za błędy diagnostyczne i terapeutyczne popełniane przez lekarza. Odpowiada również za błędy organizacyjne czy techniczne. Odpowiedzialność cywilna – i to odnosząca się zarówno do odpowiedzialności za czyny niedozwolone, jak i do (po prostu) nie wykonania (czy nienależytego wykonania) umowy, czyli kontraktowa, może dotknąć zarówno podmiot, jak i lekarza. I niezależnie od tego, że ubezpieczyciel być może pokryje szkodę (o ile suma ubezpieczenia i inne przesłanki umowy na to pozwolą), to główny ciężar prowadzenia procesu bierze na siebie podmiot i lekarz. Niezależnie od roli procesowej, w jakiej występuje (najczęściej lekarz jest świadkiem w procesie przeciwko podmiotowi leczniczemu). A jak wiemy z innych wpisów na blogu, to podmiot leczniczy i lekarz muszą udowodnić swoje racje. Ale warto, żeby tak zarządzający, jak i lekarze- znając całokształt odpowiedzialności – umieli we właściwy sposób rozłożyć zadania. Podstawowe bowiem zadanie zarządzającego to właściwa organizacja, a lekarza – działanie zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. I jednocześnie żeby jedni i drudzy wspierali się w realizowaniu tych zadań. Powyższa rada wydaje się może mało prawnicza, ale zapewniam, że jej realizacja zasadniczo zmniejszy również ryzyko działania wszystkich świadczących usługi medyczne. W czym mogę Ci pomóc? Błąd w sztuce lekarskiej to najogólniej ujmując rażące naruszenie reguł postępowania zawodowego, które w konkretnym przypadku, na podstawie doświadczeń nauki i praktyki, nakazują konkretne zachowanie lekarza. Błąd w sztuce lekarskiej potrafi miec bardzo negatywne skutki dla dalszego zdrowia i życia pacjenta. Co więcej za błąd lekarz może ponieść odpowiedzialność. Tomasz Krywan Opinie: Wystaw opinię Ten produkt nie ma jeszcze opinii Czas dostawy:plik do pobrania Koszty dostawy: Odbiór osobisty zł brutto Kurier DPD zł brutto Paczkomaty InPost zł brutto Orlen Paczka zł brutto Kurier InPost zł brutto Kod producenta: 978-83-65789-38-9 Podatnicy VAT narażeni są na wiele sankcji i kar. Część z nich wynika z błędów w rozliczaniu VAT. W takich przypadkach podatnikom grozi utrata prawa do odliczenia lub stosowania obniżonej stawki VAT. Ponadto od 1 stycznia 2017 r. w ustawie o VAT obowiązują nowe przepisy umożliwiające nakładanie na podatników sankcji w postaci dodatkowego zobowiązania podatkowego. Może ono wynieść 20, 30 a nawet 100 procent zaniżenia zobowiązania w VAT. Jednakże sankcje i kary grożące podatnikom nie wynikają tylko z samej ustawy o VAT. Przepisami Kodeksu karnego skarbowego określone zostały czyny zabronione związane z nieskładaniem deklaracji, niewpłacaniem podatku w terminie czy związane z wystawianiem faktur. Od 1 marca 2017 r. przestępstwa związane z wystawianiem faktur określa również Kodeks karny. Publikacja w przystępny i uporządkowany sposób omawia sankcje i kary wynikające z samej ustawy o VAT jak i z innych przepisów. Czytelnik dowie się • Kiedy ustalane jest dodatkowe zobowiązanie • Kiedy podatnikowi grozi utrata prawa do odliczenia VAT i do stosowania obniżonej stawki • W jakich przypadkach może dojść do wykreślenia z rejestru VAT • Jakie uchybienia przy ewidencjonowaniu sprzedaży z zastosowaniem kas rejestrujących zagrożone są karami • Kiedy i w jakiej wysokości naliczane są odsetki od zaległości podatkowych • Jakie wykroczenia i przestępstwa skarbowe dotyczące VAT przewiduje Kodeks karny skarbowy • Jakie przestępstwa związane z wystawianiem faktur określa Kodeks karny Całość poparta licznymi przykładami, aktualnymi interpretacjami i wyrokami sądowymi TytułCo grozi podatnikom za błędy w rozliczaniu VAT w 2017 r. (PGP 3/2017) AutorTomasz Krywan Językpolski WydawnictwoInfor PL ISBN978-83-65789-38-9 Rok wydania2017 Liczba stron100 Formatpdf -11% „Silesian Journal of Legal Studies”. Contents Vol. 2 W drugim numerze Silesian Journal of Legal Studies pomieszczone zostały artykuły podejmujące różne zagadnienia prawne, takie jak: prawo własności i ochrona prawna konsumentów w kontekście prawa europejskiego, autonomia i bezpieczeństwo prawne samorządu lokalnego czy też podstawy prawne ochrony środowiska naturalnego. W aktualnym numerze czytelnik znaleźć może również artykuły z teorii i historii prawa. Autorzy tekstów to eksperci prawni reprezentujący Polskę, Niemcy, Słowenię, Bułgarię, Węgry oraz Hiszpanię. Podobnie jak w pierwszym numerze Silesian Journal of Legal Studies, prezentowane zagadnienia podjęte zostały w sposób interdyscyplinarny. -11% „Silesian Journal of Legal Studies”. Contents Vol. 3 SJLS Vol. 3 jest kolejnym numerem wydawnictwa ciągłego powołanego do życia uchwałą Wydziału Prawa i Administracji UŚ. W SJLS są publikowane teksty w językach angielskim, francuskim, niemieckim i hiszpańskim. Numer 3 SJLS zawiera artykuły dotyczące różnych dziedzin prawa - prawa gospodarczego, kanonicznego, podatkowego, cywilnego, samorządowego oraz karnego. Teksty dotyczą aktualnych problemów prawnych pojawiających się na gruncie prawa krajowego (nie tylko polskiego, ale i hiszpańskiego) oraz europejskiego. SJLS zawiera recenzje dwóch zagranicznych publikacji, a także spis wybranych ważniejszych monografii autorstwa pracowników WPiA UŚ za lata 2009-2010. Dołączono także wykaz konferencji zorganizowanych przez WPiA. Wykazy te mają na celu promocję Wydziału i zapoznanie społeczności akademickiej z działalnością naukową Wydziału. Autorami tekstów są nie tylko Polacy - pracownicy WPiA UŚ, ale także naukowcy z innych polskich i zagranicznych uniwersytetów. Publikacja jest adresowana do szerokiego grona czytelników w Polsce i za granicą. Zakłada się, że czytelnikami będą prawnicy - tak teoretycy jak i praktycy - specjalizujący się w różnych dziedzinach prawa. Publikacja może też być cennym źródłem dla magistrantów i doktorantów. -22% 2016 Polish Yearbook of International Law vol. XXXVI Contents IN MEMORIAM Bartłomiej Krzan: Professor Jan Kolasa (1926-2016), doi: pp. 11-18; GENERAL ARTICLES Roman Kwiecień: The "Nicaragua" Judgement and the Use of Force – 30 Years Later, doi: pp. 21-36; Michał Kowalski: Original Sin Reaffirmed: The Nicaragua Judgement’s Impact on the Notion of Armed Attack as the Most Grave Form of the Use of Force, doi: pp. 37-50; François Finck: The State between Fact and Law: The Role of Recognition and the Conditions under which It Is Granted in the Creation of New States, doi: pp. 51-81; Wojciech Burek: Family Reunification Regulations and Women: The Perspective of International Law, doi: pp. 83-108; Athanasios Yupsanis: Cultural Autonomy for Minorities in the Baltic States, Ukraine, and the Russian Federation: A Dead Letter, doi: pp. 109-135; Anna Karapetyan: A Recurring Phenomenon: The Lawful Sanctions Clause in the Definition of Torture and the Question of Judicial Corporal Punishment under International Human Rights Law, doi: pp. 137-161; Aleksandra Rychlewska: The Nullum Crimen Sine Lege Principle in the European Convention of Human Rights: The Actual Scope of Guarantees; doi: pp. 163-186. CONTENTS Petra Bárd: Scrutiny over the Rule of Law in the European Union, doi: pp. 187-208; Joanna Ryszka: “Social Dumping” and “Letterbox Companies” – Interdependent or Mutually Exclusive Concepts in European Union Law?, doi: pp. 209-229; Dominik Horodyski, Maria Kierska: Enforcement of Emergency Arbitrators’ Decisions under Polish Law, doi: pp. 230-244. POLISH PRACTICE IN INTERNATIONAL LAW Dorota Pyć: Compliance and Enforcement of Maritime Labour Conditions – The Polish Legal Perspective, doi: pp. 247-255; Grzegorz Wierczyński: The Polish Practice Regarding the Promulgation of International Agreements between 1945 and 2017, doi: pp. 258-266; Agata Kleczkowska: Judgement of the Supreme Court, dated 17 February 2016 (Ref. no. WA 16/15), doi: pp. 267-276. BOOK REVIEWS Kaja Kowalczewska: William H. Boothby, Weapons Law and The Law of Armed Conflict, doi: pp. 279-282; Bartłomiej Krzan: M. Ruffert, C. Walter, Institutionalised International Law, doi: pp. 283-286; Roman Kwiecień: Robert Kolb, Peremptory International Law – Jus Cogens, doi: pp. 287-290; Marcin Menkes: Eugene Kontorovich, Francesco Parisi (eds.), Economic Analysis of International Law, doi: pp. 291-294; Marcin Menkes: Marc-William Palen, The ‘Conspiracy’ of Free Trade, doi: pp. 295-298. LIST OF REVIEWERS (vol . 36/2016), pp. 299-300. -29% Administrator 11/2015 ADMINISTRATOR to miesięcznik adresowany do zarządców nieruchomości budynkowych: spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, towarzystw budownictwa społecznego oraz firm zarządzających nieruchomościami. W numerze Ochrona danych osobowych a zarządzanie nieruchomościami, Obliczanie należności za ogrzewanie, Wszystko o systemach zdalnego odczytu. -29% Administrator 7-8/2015 ADMINISTRATOR to miesięcznik adresowany do zarządców nieruchomości budynkowych: spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, towarzystw budownictwa społecznego oraz firm zarządzających nieruchomościami. W numerze ● Dziedziczenie udziałów w spółdzielni, ● Jak przygotować kosztorys hydroizolacji?, ● Przegląd ciepłomierzy. -26% Administrator i Menedżer Nieruchomości 1-2/2021 ADMINISTRATOR i MENEDŻER NIERUCHOMOŚCI to miesięcznik adresowany do zarządców nieruchomości budynkowych: spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, towarzystw budownictwa społecznego oraz firm zarządzających nieruchomościami. W numerze ● Rynek nieruchomości w 2020 roku – analiza, ● Zarządca przymusowy we wspólnocie, ● Rozliczanie kosztów ciepła. Świdnicki lekarz podejrzany jest o medyczny błąd, którego skutkiem jest śmierć dwuletniego Filipka. Doktor Arnold W. zdaniem prokuratury nie zbadał go dokładnie i odesłał do domu.
Chciałem się podzielić moją diagnozą odnoszącą się do procesów cywilnych, a w szczególności dotyczy to procesów medycznych. Ostatnio wygłosiłem wykład na temat procedury dochodzenia roszczeń odszkodowawczych na GUMEDzie, co pozwoliło mi na zebranie przyczyn wpływających na czas trwania procesu. Jak sądzę, nie ze wszystkimi moimi opiniami się zgodzisz. Na wstępie zaznaczę bowiem, że wcale nie jestem zwolennikiem sztucznego przyspieszania postępowania cywilnego. Do takich przyspieszaczy zaliczam te postępowania, które w założeniu miały doprowadzić do skrócenia procesów, jak następujące postępowania odrębne: nakazowe, upominawcze i uproszczone. Może jedynie postępowanie nakazowe spełnia założenia, gdyż nakaz zapłaty wydany w tym odrębnym postępowaniu może stanowić tytuł zabezpieczenia, a zatem doprowadzić do odwrócenia pozycji stron, jeżeli chodzi o aspekt ekonomiczny procesu. Ale na ten temat może innym razem. Tutaj chcę podać przyczyny przedłużenia procesu i skrótowo je opisać. 1. Postępowanie dowodowe. a. Świadkowie. Wystarczy, że świadkowi coś wypadnie, a rozprawa spada z wokandy. I niezależnie od możliwości karania świadka za nieusprawiedliwione niestawiennictwo na rozprawie grzywną, a nawet możliwość doprowadzenia go siłą do sądu, nie zmienia to faktu, że postępowanie się przedłuża. b. Biegli. Temat rzeka. Najsłabsze ogniwo wymiaru sprawiedliwości. Samo poszukiwanie biegłego może okazać się zadaniem wielomiesięcznym. Później sporządzenie opinii. Jakość opinii. Słabe wynagrodzenia biegłych. To wszystko czynniki znacznie utrudniające osąd sprawny (co wcale nie znaczy szybki) i rzetelny. c. Celowe działanie stron. Proces opóźnić jest bardzo łatwo poprzez zwykłe zaskarżanie decyzji sądu. Przyspieszyć proces to prawie niemożliwe. d. Brak właściwej organizacji pracy sędziego. Cóż, zdarza się. Ale najczęściej decydujący jest system, o którym niżej. 2. System wyznaczania sal rozpraw. Nie wiem, czy wiesz, ale polski proces toczy się, że tak to określę, nielinearnie 🙂 Oznacza to, że nie są zebrani wszyscy świadkowie na 3 dni, jak w amerykańskim procesie (mają też możliwość wzajemnej komunikacji na korytarzu sądowym). Po prostu sąd przesłucha 2 świadków, a za 3 miesiące na kolejnej rozprawie (o ile wszyscy się stawią) przesłucha kolejnych 3, potem skieruje akta do biegłego, a jak wrócą – wyznaczy termin za kolejne 2-3 miesiące itd. i w ten sposób rozpraw mamy 6, a proces toczy się 2 lata. 3. Istota procesu. Na koniec jednak powiem coś na usprawiedliwienie naszego systemu i z czym na pewno się nie zgodzisz. Nie chodzi mi jednak o to, że uważam ten system za dobry. Problem polega na tym, że nigdzie nie ma dobrego systemu. Wszędzie proces sądowy oznacza czas i pieniądze. Dlatego w prawnej kulturze Zachodu, a w szczególności w kulturze anglosaskiej, tak rozwinięty jest system negocjacji przedsądowych. Bo moim zdaniem lepszy sąd nierychliwy, ale sprawiedliwy. Każdy z nas wolałby być osądzonym w przedłużonym procesie, ale sprawiedliwie. I dotyczy to również procesów medycznych. W czym mogę Ci pomóc?
w kategorii praw pacjenta, co do zasady przestrzeganych. W 2018 r. są to Wykres 1. Przedmiot i skala naruszeń praw pacjenta w latach 2013–2017 Źródło: Sprawozdanie Rzecznika Praw Pacjenta dotyczące przestrzegania praw pacjenta na tery-torium Rzeczpospolitej Polskiej za rok 2018; opracowanie własne.

Odpowiedzi na pytanie: „Czy pielęgniarka lub lub lekarza mogą kłamać, przesłuchiwani jako świadkowie w prokuraturze lub w sądzie?” poszukamy dziś wspólnie z praktykami. Na kanwie Uchwały SN z dnia 8 listopada 2021 r. wydanej w składzie 7 sędziów, której nadano moc zasady prawnej (sygn. I KZP 5/21), rozmawiam na ten temat z prokuratorem Waldemarem Starzakiem ze Stowarzyszenia Lex Super Omnia. Na końcu wywiadu zamieszczam też wypowiedzi ekspertów, prawników zajmujących się na co dzień obroną medyków. *** Jolanta Budzowska: To zacznijmy bez zbędnych wstępów: czy lekarz, pielęgniarka lub położna mogą kłamać, zeznając w sprawie o błąd medyczny? Waldemar Starzak: Nie mogą, bo każdy kogo wezwie prokurator lub sąd, ma obowiązek zeznawać zgodnie z posiadaną wiedzą i niczego nie ukrywać, co wynika z 233§1 kk*. Za składanie fałszywych zeznań grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Nie można też zapominać o odpowiedzialności karnej wynikającej z art. 233§1a kk, a więc za złożenie fałszywych zeznań przez osobę, która zeznaje nieprawdę obawiając się grożącej mu odpowiedzialności karnej. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. „Uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2021 r., sygn. akt I KZP 5/21” Nie popełnia przestępstwa z art. 233 § 1a świadek składający fałszywe zeznanie z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, jeśli — realizując prawo do obrony — zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, nie wyczerpując jednocześnie swoim zachowaniem znamion czynu zabronionego określonego w innym przepisie ustawy. Teoretyczny obowiązek mówienia prawdy to jedno, ale czy zawsze za mówienie nieprawdy grozi kara? Nie zawsze. Czasem zeznawanie nieprawdy może być elementem szeroko pojętego prawa do obrony. Oczywiście, nie powinno się tego robić, bo zgodnie z art. 183 §1 kk świadek może się uchylić od odpowiedzi na konkretne pytanie, jeśli uzna, że udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę mu najbliższą na odpowiedzialność karną. Wystarczy sama obawa świadka. Wtedy może powiedzieć: „przepraszam, ale odpowiedź na to pytanie może mnie narazić na odpowiedzialność karną, więc odmawiam na nie odpowiedzi”. I tak powinno to być zaprotokołowane w protokole przesłuchania wraz z treścią zadanego pytania. Tak, żeby organ procesowy też mógł dokonać oceny tej sytuacji. Świadka oczywiście uprzedza się o tym, że może odmówić odpowiedzi na pytania, które mogłyby skutkować odpowiedzialnością karną? To oczywiście zależy od organu wykonującego czynności, bo nie ma przepisu, który wprost nakazywałby pouczenie o tym każdego świadka. Decyduje sytuacja, dany stan faktyczny. Czasem przecież świadek w sprawie nie ma żadnego związku z głównym wątkiem, tzn. z pewnością nie będzie mu postawiony zarzut błędu medycznego, bo na przykład jest członkiem rodziny pokrzywdzonego lub pracownikiem placówki medycznej, który nie brał udziału w procesie diagnostycznym lub terapeutycznym. Takiej osoby się nie poucza o prawie odmowy odpowiedzi na pytanie. Czy pouczenie, udzielone przez organ procesowy, zmienia coś w sytuacji świadka? Na przykład, czy gdy świadek jest pouczony, a zatem powinien i może odmówić odpowiedzi na pytanie, które jest dla niego niebezpieczne, a mimo to decyduje się nie milczeć, a kłamać, nadal może być bezkarny? Pouczenie lub jego brak zasadniczo nie ma wpływu na potencjalną odpowiedzialność. Zresztą teraz informacja o prawie odmowy udzielenia odpowiedzi na poszczególne pytania jest elementem długiego formularza pouczeń o uprawieniach, który świadek dostaje przed przesłuchaniem. Sam świadek musi ocenić, czy powinien skorzystać z prawa do odmowy udzielenia odpowiedzi. Istotne jest to, że ktoś zeznaje jako świadek. Jeśli lekarz kłamie w fazie postępowania in rem, a następnie w przyszłości zmieni się jego status i zostaną mu w tym samym postępowaniu postawione zarzuty np. popełnienia błędu medycznego, to nie będzie odpowiadał za fałszywe zeznania złożone na wcześniejszym etapie, kiedy był świadkiem, bo jego zeznania i uzyskane informacje nie będą mogły być brane pod uwagę i wykorzystywane w procesie. Wtedy uznaje się, że wcześniej też korzystał ze swojego prawa do obrony, mimo że procesowo był tylko świadkiem. Taka osoba nie może mieć postawionego zarzutu składania fałszywych zeznań. To oczywiście nie dotyczy sytuacji, kiedy te zeznania wyczerpują znamiona innego przestępstwa. Sytuacja komplikuje się, gdy ktoś kłamie zeznając jako świadek, bo wydaje mu się, że grozi mu odpowiedzialność karna za błąd medyczny, ale koniec końców nie staje się podejrzanym w sprawie o błąd. Wtedy jego brak odpowiedzialności za składnie fałszywych zeznań już nie jest taki oczywisty. No dobrze, to przeanalizujmy to na przykładzie. Wyobraźmy sobie taką sytuację: mamy dwóch świadków – pielęgniarki, w tym samym postępowaniu o błąd medyczny. Obie panie składając zeznania w prokuraturze kłamią co do tego, jak wyglądało leczenia pokrzywdzonego pacjenta. Jednej z nich następnie prokuratura stawia zarzut z art. 160 kk – narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, drugiej nie stawia w ogóle zarzutów, nie jest podejrzaną w sprawie. Czy któraś z nich odpowie za składanie fałszywych zeznań? Za składanie fałszywych zeznań w tej sytuacji zostanie najprawdopodobniej oskarżona druga z pielęgniarek. Co do pierwszej pielęgniarki, to jej zeznania zostaną wyeliminowane z materiału dowodowego, ponieważ powinno się uznać, że korzystała ze swojego konstytucyjnego prawa do obrony (art. 42 ust. 2 Konstytucji RP). Na takich zeznaniach na przykład nie mogą się też opierać biegli. Nie mogą one być podstawą do ustaleń dowodowych w procesie. Kiedy sprawa wejdzie w fazę ad personam, czyli pierwszej pielęgniarce prokurator postawi zarzuty, i ona zdecyduje się składać wyjaśnienia, to oczywiście te wyjaśnienia podejrzanej będą już pełnoprawnym materiałem dowodowym. Co więcej, te wyjaśnienia mogą być nawet sprzeczne z poprzednio złożonymi zeznaniami, kiedy obecna podejrzana była tylko świadkiem. Rozumiem, że konstytucyjne prawo do obrony członków personelu medycznego nie rozciąga się na prawo do fałszowania dokumentacji medycznej? Jeśli lekarz lub pielęgniarka dokona nieprawdziwych wpisów w dokumentacji medycznej, a następnie zostaną takiej osobie postawione zarzuty dotyczące błędu medycznego, to mamy zupełnie inną sytuację niż przy składaniu fałszywych zeznań. Dokumentacja medyczna jest dowodem materialnym. Jeżeli w procesie uprawdopodobni się lub wykaże, że dokument, który funkcjonuje jako dowód rzeczowy jest podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę, to mamy kwestię niezależnej odpowiedzialności za ten czyn. Niezależnej od odpowiedzialności za sam błąd medyczny. Czyli taki lekarz, jeśli mu wykażemy, że on na przykład poświadczył nieprawdę, a więc wpisał nieprawdziwe dane do dokumentacji papierowej lub prowadzonej w formie elektronicznej, przy założeniu, że jest on osobą uprawnioną do wystawienia takiego dokumentu, będzie odpowiadał z art. 271 kk. Albo jeżeli wykażemy lekarzowi, że przerobił uprzednio wytworzony, prawdziwy dokument, albo dokonywał zmian w systemie elektronicznej dokumentacji szpitalnej, to będzie odpowiadał z art. 270 kk, a więc za fałszowanie dokumentacji medycznej, na przykład historii choroby. Na marginesie: zmiany w dokumentacji elektronicznej można w dość prosty sposób wykazać opinią biegłego z zakresu informatyki, który stwierdzi, kto i kiedy dokonywał zmian i posługując się jakim loginem. Czyli odpowiedzialność za fałszowanie dokumentacji medycznej jest niezależna od odpowiedzialności za błąd medyczny? Tak, jedna osoba może odpowiadać w tej samej sprawie i za fałszowanie dokumentacji medycznej, i za błąd medyczny. Zdarza się, że lekarzowi, który dostanie podstawowy zarzut o szeroko rozumiany błąd medyczny, stawia się dodatkowo – nawet w ramach nawet tego samego postępowania – zarzut z art. 271 kk lub 270 kk. Tego typu strategia dla mnie ma też pewien dodatkowy, istotny walor: jako prokurator mogę wskazywać sądowi, że niewątpliwie musiało tam „coś być” z tym błędem medycznym, skoro pan doktor zdecydował się na fałszowanie dokumentacji lub poświadczanie nieprawdy. Być może nie uda nam się dotrzeć do pierwotnej wersji dokumentu, bo tak się może zdarzyć, ale jest już przynajmniej wykazane, że po coś to robił. Trudno sobie wyobrazić, że ktoś fałszuje dokumentację nie mając motywacji. Wiadomo, że zwykle pragnie coś ukryć. Normalnie przyjmujemy, że dokumentacja wiernie odzwierciedla proces leczenia, zatem jeśli ktoś ją fałszuje, a przecież wiemy, że takie sytuacje bywają, to przecież robi to z określonych pobudek. Dziękuję za rozmowę! *** Sławomir Mrożek „Dziennik powrotu” O fałszowaniu dokumentacji możesz przeczytać w innych moich wpisach na blogu, „Fałszowanie dokumentacji, tuszowanie błędów…” * „Fałszowanie dokumentacji medycznej – badanie KTG” * „Kłamią świadkowie, kłamią biegli” * Komentarze praktyków – obrońców lekarzy, pielęgniarek i położnych w procesach karnych i przed organami samorządu zawodowego Mec. Oskar Luty: W naszym prawie (i we wszystkich nowoczesnych systemach prawnych) obowiązuje zasada, że podejrzany lub oskarżony może milczeć i nie musi składać wyjaśnień, które przemawiałaby za koniecznością skazania go za przestępstwo. No ale czy dałoby się skorzystać ze świetnego wytrychu – tzn. wezwać lekarza do złożenia zeznań nie jako podejrzanego lecz … jako świadka (a więc bez ścisłych gwarancji prawa do obrony)? Każdy świadek ma obowiązek mówić tylko i wyłącznie prawdę. Za skłamanie grozi do 8 lat więzienia. Recepta prosta: wziąć lekarza na spytki, zagrozić wysoką karą za zeznanie nieprawdy i wymusić przyznanie, że popełnił błąd medyczny. Czy to możliwe? Już na studiach uczyłem się, że taka „kombinacja” jest bezprawna i nieetyczna. Świadek postawiony w tak dramatycznej sytuacji ma prawo przemilczeć okoliczności, których ujawnienie byłoby równoznaczne z przyznaniem się do przestępstwa lub – jeżeli to koniecznie – zanegować takie okoliczności (=skłamać!). Reguła ta nigdy nie była spisana w formie przepisu, ale jasno wynikała z orzecznictwa sądowego. Problem pojawił się w 2016 r., gdy wprowadzono nowy art. 233 par. 1a kk, zgodnie z którym świadek zeznający nieprawdę z obawy przed karą może liczyć wyłącznie na… złagodzenie kary (z maks. 8 do maks. 5 lat). Treść przepisu zmierzała – dość przewrotnie – do wprowadzenia „tylnymi drzwiami” obowiązku samooskarżenia. Na szczęście dla spójności naszego systemu prawnego, do tej trudnej kwestii odniósł się kilka dni temu Sąd Najwyższy (uchwała 7 sędziów, sygn. I KZP 5/21). SN stwierdził, że nie popełnia przestępstwa świadek składający fałszywe zeznanie z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, jeśli — realizując swoje prawo do obrony — zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę. Granicę „prawa do skłamania we własnej obronie” Sąd postawił klarownie: broniąc się fałszem, nie wolno popełnić innego przestępstwa, czyli np. bezpodstawnie wskazywać na niewinną osobę, fałszować lub niszczyć dowody przestępstwa (np. dokumentację medyczną) itp. Mec. Radosław Tymiński: Na wstępie zaznaczam, że pomijam kwestie proceduralne, związane z uprawnieniem SN do wydania uchwały (uchwała 7 sędziów, sygn. I KZP 5/21) w tej sprawie, bo to trochę odrębny problem. Krótko przypominając, nowelizacji art. 233 dokonano w 2016 r. Dodanie § 1a, który penalizował kłamanie świadka w obronie własnej, miało na celu przekreślenie jednolitej linii orzeczniczej, utrwalonej uchwałą całej Izby Karnej SN zgodnie z którą: „Nie popełnia przestępstwa fałszywych zeznań (art. 233 § 1 kk) kto umyślnie składa nieprawdziwe zeznania dotyczące okoliczności mających znaczenie dla realizacji jego prawa do obrony (art. 6 kpk**)” (uchwała z 20 września 2007 r., I KZP 26/07). Uchwała ta była wyrazem przekonania, że prawo do obrony może być realizowane jeszcze przed przedstawieniem zarzutów. Należy dodać, że uchwała ta uwzględniała dorobek orzeczniczy Trybunału Konstytucyjnego, który prawo do obrony traktował bardzo szeroko (np. wyrok z 17 lutego 2004 r., SK39/02). W związku z treścią art. 233 § 1a kwestia kłamania w obronie własnej powróciła z całą mocą w sprawie, którą teraz rozpatrywał SN. Powstało bowiem pytanie, czy można obywatelowi nakazywać samooskarżenie, do czego de facto sprowadza się przepis art. 233 § 1a Moim zdaniem słusznie SN wskazał, że jest to nie do pogodzenia z konstytucyjnym prawem do obrony, które – podkreślam – może realizować się jeszcze przed przedstawieniem zarzutów. Obecnie mamy jednak nowy problem: nadrzędności norm prawnych. Nie jest do końca jasne, czy zasada prawa ustalona przez SN ma większą moc prawną niż przepis ustawy, który wprost zawiera inną treść niż zasada prawna ustalona przez SN. Uważam, że nikogo nie można zmusić do samooskarżenia się, jednakże to, czy kłamanie w obronie własnej będzie rzeczywiście bezkarne, dopiero wyjaśni praktyka, która powstanie na kanwie art. 233 § 1a i ostatniej uchwały SN w tym przedmiocie. Mec. Łukasz Chmielniak: Nie będę ukrywał, że z dużą satysfakcją przyjąłem uchwałę 7 sędziów SN z 9 listopada bieżącego roku. Sąd Najwyższy wskazał w niej, że nie popełnia przestępstwa z art. 233 § 1a świadek składający fałszywe zeznania z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, jeżeli realizując prawo do obrony zeznaje nieprawdę lub prawdę zataja. W uchwale tej SN odniósł się do przepisu art. 233 § 1 a który został wprowadzony do Kodeksu karnego w 2016 r. Zaistnienie tego przepisu w polskiej przestrzeni prawnej było delikatnie rzecz ujmując zdarzeniem kontrowersyjnym. Nie ulega bowiem wątpliwości, że przepis ten uderzał w konstytucyjne prawo do obrony. Prawo, które jest niezależne od statusu procesowego konkretnej jednostki. Wydaje się bowiem, że prawo to powstaje z momentem popełnienia czynu zabronionego, przysługuje więc sprawcy takiego czynu niezależnie od tego w jakiej roli występuje w procesie. Nie jest więc istotne czy sprawca jest świadkiem, podejrzanym, czy oskarżonym, w każdym bowiem przypadku powinien mieć możliwość obrony własnych interesów. Ów przepis w praktyce procesowej jest chętnie wykorzystywany przez organy ścigania. Wygląda to tak: osoba, która jest sprawcą czynu zabronionego, będąc przesłuchiwana w procesie karnym w charakterze świadka złapana jest w swoisty potrzask, pozbawiona jest bowiem możliwości skłamania w swojej obronie. Jeżeli powie prawdę, narażona jest na odpowiedzialność karną za popełniony czyn, jeżeli broniąc się skłamie lub prawdę zatai, naraża się na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań. Regulacja kodeksowa sprowadza się więc do powiedzenia „jak nie kijem go, to pałką”. Wspomniana wcześniej uchwała SN wydaje się powyższą kwestię normalizować. W jej świetle sprawca czynu zabronionego będąc słuchany w procesie karnym w charakterze świadka ma bowiem możliwość realizowania przysługującego mu prawa do obrony, a co za tym idzie broniąc się nie musi mówić prawdy. Jeżeli bowiem zezna nieprawdę co do jego udziału w inkryminowanym zdarzeniu lub tę prawdę zatai, nie będzie ponosił z tego tytułu odpowiedzialności karnej. Jako obrońca reprezentujący moich Klientów w procesach karnych uważam tę uchwałę nie tylko za słuszną, ale także za bardzo istotną w perspektywie praktyki procesowej. *** *kk, czyli Kodeks Karny ** kpk czyli Kodeks Postępowania Karnego Otagowane jako: czy świadek może kłamać, fałszowanie dokumentach medycznej, fałszywe zeznania, I KZP 5/21, kłamać w obronie własnej, kłamanie w obronie własnej, lekarz kłamie, Łukasz Chmielniak, Oskar Luty, pielęgniarka kłamie położna kłamie, poświadczenie nieprawdy, prawo do obrony, Radosław Tymiński, sfałszowana historia choroby, składanie fałszywych zeznań, zeznawanie nieprawdy W czym mogę Ci pomóc?

Błąd chirurga, a prawo pacjenta od uzyskania odszkodowania, zadośćuczynienia lub renty. Popełnienie błędu medycznego, w tym również przez lekarza chirurga, daje pacjentowi prawo do ubiegania się o odszkodowanie i zadośćuczynienie, a w określonych sytuacjach również o rentę. Co do zasady, pacjent na dochodzenie swoich roszczeń Koszty leczenia: Odszkodowanie może obejmować koszty dodatkowego leczenia, rehabilitacji, terapii i wszelkich innych kosztów związanych z naprawą błędów związanych z nieudaną operacją. Utrata zarobków: Jeśli nieudana operacja prowadzi do czasowej lub trwałej niezdolności do pracy, odszkodowanie może uwzględniać utracone Obejmuje swoim zakresem błąd lekarski, który zależy od aktualnego stanu wiedzy w zakresie medycyny. Najczęściej spotykany w doktrynie i literaturze podział błędów medycznych: 1- błąd diagnostyczny (rozpoznania) 2- błąd terapeutyczny (leczenia) 3- błąd organizacyjny. 4- błąd techniczny. Ad. 1 – Błąd diagnostyczny – błąd Odpowiedzialność karna lekarza może powstać w wyniku działania lub zaniechania. Odpowiedzialność karna lekarza będzie uzasadniona, jeżeli zostaną łącznie spełnione następujące przesłanki: - wystąpi błąd lekarski, przez który należy rozumieć czyn sprzeczny z wiedzą i praktyką medyczną; - ujemny skutek, który występuje Każdy z nas widział chyba reklamę, w której siedzący za biurkiem lekarz w białym kitlu zaleca nam stosowanie leku, który jest cudownym środkiem na nasze dolegliwości. Jak to możliwe. skoro ustawa Prawo farmaceutycznie nie pozwala medykom na tego typu działalność? Co grozi lekarzowi, który złamie ten przepis? Te kwestie reguluje Kodeks Etyki Lekarskiej. DXGqz.